Mon May 13 2024
Petra z Holandii (41 lat) to była uczestniczka programu wymiany STS.
Oto jej historia:
Gdy miałem 17 lat, w roku szkolnym 2000/2001 byłam uczestniczką wymiany uczniowskiej w małym miasteczku North Fond du Lac w stanie Wisconsin, w USA. Po ukończeniu liceum w Holandii nie byłem pewna, na jaką uczelnię chcę iść. Ale na targach dowiedziałem się o STS. Złożyłam podanie i ostatecznie zostałam przyjęta na roczną wymianę do USA.
Zebrała się grupa 20 studentów, którzy 18 sierpnia 2000 roku wyruszyli z Amsterdamu do USA. Ostatni etap podróży, z Chicago do Milwaukee, odbyłam już sama. Kiedy dotarłam do miejsca docelowego, moja rodzina goszcząca przywitała mnie przy bramie holenderską flagą i tablicą z napisem „Witaj Petra”. To było cudowne.
Moja niesamowita rodzina goszcząca składała się z mamy, taty oraz dwójki rodzeństwa: brata w wieku 21 lat i siostry w moim wieku. Mieliśmy świetny początek i od razu nawiązaliśmy dobre relacje. Zabierali mnie na spotkania rodzinne, kolacje, do centrów handlowych, kin i na przyjęcia urodzinowe.
W szkole również miałem dobry kontakt z większością, jeśli nie ze wszystkimi uczniami. Chcieli mnie poznać, a ja byłam ciekawa ich. Dużo czasu spędzałem z moją siostrą goszczącą i jej przyjaciółmi, jesienią grałam w siatkówkę, a wiosną w piłkę nożną.
Moja lokalna koordynatorka Calla była zawsze dostępna, gdy tylko któryś ze studentów na wymianie jej potrzebował, i zawsze starała się znaleźć najlepsze rozwiązanie każdego problemu, jeśli taki się wówczas pojawiał. Spotykałam się z nią rzadko, ale zawsze świetnie spędzaliśmy razem czas. Calla zabierała nas, studentów z wymiany, na niesamowite wycieczki i nauczyła nas wiele o amerykańskiej kulturze.
Każda chwila mojego roku spędzonego w USA była niesamowita, dlatego 15 czerwca 2001 roku było mi ciężko wyjeżdżać. Zbudowałam sobie życie w Wisconsin i było mi bardzo smutno zostawić wszystkich, nie mając pewności, czy kiedykolwiek ich jeszcze zobaczę.
Ale moja siostra goszcząca przyjechała mnie odwiedzić tego samego lata, a ja odwiedziłem ich później latem 2002 roku. Nawet teraz, ponad 20 lat później, nadal utrzymujemy kontakt. Odwiedziłam ich wiele razy na zjazdach absolwentów (w 2006, 2011 i 2016 r.), byłam też na ślubie mojej siostry goszczącej w 2008 roku. W 2006 roku moja rodzina goszcząca odwiedziła mnie też w Holandii, a moja siostra goszcząca i jej mąż przyjechali ponownie w 2019 roku. Odwiedzili mnie też moi przyjaciele ze studiów, których oprowadziłam po Holandii, co również było niesamowite.
Po wymianie poczułam, że poznałam siebie lepiej jako osobę i że jestem gotowa stawić czoła światu. Podróżowanie stało się moją pasją, a w trakcie studiów miałam też okazję odbyć staż w Hiszpanii. Dzięki poprawie znajomości języka angielskiego nawiązałem też bliskie przyjaźnie w Anglii, na Węgrzech i w Hiszpanii.
Wymiana szkolna to coś, co wspominam do dziś. Podczas mojego pobytu w USA prowadziłam pamiętnik, który czasami nadal czytam i śmieję się z przygód, które wówczas przeżyłam. Trudno uwierzyć, że minęło tyle lat; mam wrażenie, jakby to było wczoraj. Całe to doświadczenie wiele mnie nauczyło, zyskałam drugą rodzinę i zawarłam przyjaźnie na całe życie, a także przeżyłam przygodę, której nigdy nie zapomnę. To doświadczenie, które od tamtej pory ma pozytywny wpływ na moje życie!
Jeśli masz taką możliwość, skorzystaj z niej!