Tue Mar 05 2024
Clémence ze Szwajcarii spędziła swoją wymianę w Nebrasce w USA.
Odkąd byłam mała, moim marzeniem był wyjazd do USA. Kiedy miałam dziesięć lat, mój brat był na wymianie w liceum i oglądanie jego filmów sprawiło, że też chciałam tam pojechać!
Tak więc w zeszłym roku opuściłam moje rodzinne miasto i pojechałam do Nebraski, aby rozpocząć moją 10-miesięczną przygodę - moje największe marzenie i z pewnością najlepszy rok w moim życiu.
Na początku było mi dość trudno mieszkać z rodziną goszczącą. Na początku byli po prostu nieznajomymi. Byłam bardzo nieśmiała i nie próbowałam z nimi rozmawiać. Ale po pierwszych trudnych chwilach naprawdę zaczęłam się przed nimi otwierać i krok po kroku stali się prawdziwą rodziną i bardzo się do siebie się zbliżyliśmy. Jeśli mogłabym zrobić jedną rzecz lepiej, to na początku powinnam była bardziej się otworzyć na moją rodzinę goszczącą.
Chodzenie do szkoły było świetną zabawą i w ogóle się nie stresowałam. Było wiele rzeczy do zrobienia, takich jak sport i kluby. Miałam okazję spróbować wszystkiego, czego chciałam! Wszyscy byli dla mnie bardzo gościnni, interesowali się moim krajem i zadawali mi wiele pytań. Uprawiałam siatkówkę, cheerleading, koszykówkę i lekkoatletykę! Było naprawdę fajnie i stałam się naprawdę dobra w koszykówce, mimo że nigdy wcześniej nie grałam. Udzielałam się również w zespole muzycznym i artystycznym.
Było mi dość łatwo zdobyć przyjaciół, ponieważ byłam zaangażowana w wiele zajęć. Chodziłam też do grupy młodzieżowej i bardzo zżyłam się z tamtejszymi ludźmi.
Dla mnie było to jedzenie. Bardzo różni się od tego w moim rodzinnym kraju i miałam wrażenie, że po nim przytyję. Ale zaczęłam dużo gotować po swojemu dla mojej rodziny, aby podjadać to, co lubię. A także, aby podzielić się z nimi częścią mojego kraju- w tym wypadku kulinarnego!
Na początku byłem smutna, że zostałam umieszczona w bardzo małym mieście. Ale tak naprawdę to było najlepsze! Uwielbiałam moje życie tam.
Najlepszą rzeczą w mojej wymianie był sezon koszykówki. Poznałam wielu nowych przyjaciół!
Jednym z najlepszych wspomnień podczas mojego roku wymiany był bal. Poszłam na niego z innym studentem z wymiany i było bardzo zabawnie przygotowywać się i iść razem. Uwielbiałam też oglądać zachody i wschody słońca oraz gwiazdy, ponieważ są tam niesamowite.
Jedną z najlepszych rzeczy, jakich nauczyłam się podczas mojej wymiany, jest to, że czas płynie tak szybko. Trzeba cieszyć się każdą chwilą i czerpać z każdej sytuacji to, co najlepsze. Również mój angielski bardzo się poprawił i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa.
Poleciłabym go po stokroć, gdybym mogła, to było najlepsze doświadczenie w moim życiu i niczego nie żałuję. Każdy powinien przeżyć rok za granicą! Uczysz się żyć samemu, doceniasz własne towarzystwo i bardzo się rozwijasz. Odkrywasz także nową wersję siebie.
Na początku miałam trudności ze znalezieniem odpowiedniej organizacji. Wybrałam STS, ponieważ naprawdę czułam, że im na mnie zależy. Kiedy rozpoczęłam aplikację, odpowiadali naprawdę szybko i to mi się podobało. Ponadto, podczas mojego roku wymiany wysyłali dużo wiadomości. Organizowali również wyzwania, dzięki którym czułam się jak w prawdziwej społeczności. Organizowali również wiele zajęć w ciągu roku i wszyscy są tam naprawdę mili.
Minął już prawie rok odkąd wróciłam do domu. Teraz kończę szkołę średnią w Szwajcarii, czekając na możliwość pójścia na studia w kraju goszczącym. Rok spędzony na wymianie uświadomił mi, gdzie czuję się sobą. Teraz wiem, że chcę spędzić życie w USA. Mój angielski również bardzo się poprawił, więc teraz łatwiej jest znaleźć pracę. Udzielam lekcji angielskiego dzieciom, aby zdobyć pieniądze na odwiedzenie moich przyjaciół w kraju goszczącym.