Tue Oct 22 2024
Mam na imię Alba, mam 16 lat i pochodzę ze Szwecji. Spędziłam 10 miesięcy w Sewilli w Hiszpanii, mieście, o którym nigdy wcześniej nie słyszałam, ale które szybko stało się moim ulubionym miejscem na całym świecie.
Zawsze lubiłam podróżować i poznawać nowe kultury, więc decyzję o wyjeździe na wymianę podjęłam bardzo szybko. Na początku zastanawiałam się nad wieloma różnymi krajami, ale w końcu doszłam do wniosku, że Hiszpania, a dokładniej Andaluzja, to idealny wybór dla mnie. Chciałam nauczyć się języka hiszpańskiego i odkryłam, że Hiszpania i Andaluzja mają bardzo ciekawą kulturę. Jestem bardzo zadowolona ze swojego wyboru!
Przeprowadzka do kraju, którego języka nie znasz, stanowi duże wyzwanie. Zwłaszcza dlatego, że ani moja rodzina goszcząca, ani nikt inny z niewielkiej wsi, w której mieszkałem, nie znał angielskiego. Musiałam postarać się przetrwać dzięki podstawom hiszpańskiego, których nauczyłem się na „Duolingo” jeszcze przed wyjazdem. Ale już w pierwszych tygodniach nauczyłam się więcej niż się spodziewałam, a potem poszło już szybko. Nie zdając sobie z tego sprawy, każdego dnia uczysz się nowych słów i zwrotów. Nagle, w ciągu zaledwie czterech miesięcy, zaczęłam rozumieć niemal wszystko!
Myślę, że rodzina goszcząca, u której się zatrzymujesz na pobyt, nadaje ton całej wymianie. Moja rodzina składała się z mamy, taty, o rok starszego brata i o rok młodszej siostry. Moja rodzina była naprawdę niesamowita! Byli niezwykle gościnni i przez cały rok robili wszystko, abym czuła się jak w domu. Kiedy byłam chora, opiekowali się mną, zabierali mnie na wycieczki, a nawet zorganizowali imprezę-niespodziankę na moje urodziny! Bez nich mój rok na wymianie nie byłby tak dobry, jak był w rzeczywistości i nigdy nie będę w stanie wystarczająco im podziękować za możliwość stania się częścią ich rodziny. Moja rodzina goszcząca nie tylko towarzyszyła mi przez dziesięć miesięcy w Hiszpanii, ale zawsze będzie moją drugą rodziną, a ja jestem dozgonnie wdzięczna, że mogłam mieszkać właśnie u nich.
Mam tak wiele wspaniałych wspomnień z Sewilli, że trudno mi wybrać tylko jedno ulubione. Ale jeśli musiałabym wybrać, powiedziałbym, że najlepsze dni w roku są związane z Feria de Sevilla. Wraz z kilkoma przyjaciółkami kupiliśmy suknie do flamenco (na zdjęciu ja w fioletowej sukience), dzięki czemu mogłyśmy poczuć prawdziwą kulturę Andaluzji. Podczas tych dni próbowałam tradycyjnych potraw, podziwiałam piękne sukienki, ale najwięcej radości sprawiły mi chyba przejażdżki na wielu rollercoasterach!
Pobyt na wymianie zawsze wiąże się ze wzlotami i upadkami. To oczywiste, że nie jest łatwo żyć zupełnie nowym życiem w zupełnie obcym kraju. Ale dobre strony zdecydowanie przeważają nad złymi i bez zastanawiania się wzięłabym udział w kolejnej wymianie. Rok spędzony w Hiszpanii był zdecydowanie najlepszym rokiem w moim życiu. Poznałam wielu nowych ludzi, zupełnie nową kulturę, a co najważniejsze, mogę się pochwalić, że mówię płynnie po hiszpańsku :)